Gdańsk: Nowa inwestycja na rzecz rozwoju Morskiej Energetyki Wiatrowej
Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. razem z partnerem strategicznym GRI Renewable Industries S.L. oraz Baltic Towers Sp. z o.o. zainaugurowała realizację nowej inwestycji wspierającej rozwój Morskiej Energetyki Wiatrowej (MEW). W czwartek 31 sierpnia br. w Gdańsku symbolicznie wbito łopaty pod budowę fabryki wież wiatrowych.
Fabryka powstanie w południowej części gdańskiej wyspy Ostrów, na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej, a dzięki zastosowaniu innowacyjnych rozwiązań, już na etapie projektowym, w nowo budowanym zakładzie utworzonych zostanie ponad 500 wysoko wyspecjalizowanych miejsc pracy. Nowa fabryka wież offshore, to nowoczesna i perspektywiczna branża energetyki wiatrowej offshore.
– Gdańsk, poprzez Gdańską Agencję Rozwoju Gospodarczego (InvestGDA), od początku wspiera projekt budowy fabryki wież offshore – mówił Alan Aleksandrowicz, Prezes Zarządu Gdańskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego. – Zależy nam na rozwoju wszystkich przedsięwzięć związanych z energetyką odnawialną w Gdańsku i regionie. Szczególne znaczenie ma dla nas powstanie zakładu właśnie w tym konkretnym miejscu na mapie Gdańska, na terenie dawnej stoczni gdańskiej, gdzie tuż za rogiem działa się współczesna historia tysiącletniego miasta. Inwestor zawsze może liczyć na wsparcie miasta oraz naszej spółki.
Budowa nowej fabryki wież wiatrowych w Gdańsku, będącej wspólnym przedsięwzięciem ARP S.A., hiszpańskiej spółki GRI Renewable Industries, S.L., oraz powołanej dla realizacji inwestycji spółki Baltic Towers sp. z o.o., ma przyczynić się do znaczącego postępu w rozwoju sektora energetyki wiatrowej w Polsce. W ramach nowej inwestycji, zlokalizowanej w Gdańsku z dostępem do nabrzeża, zostanie wybudowana hala do produkcji wież offshore dla największych planowanych turbin wiatrowych o mocy powyżej 15 MW.
Nowoczesny zakład produkcyjny, zaprojektowany i wybudowany zgodnie ze standardami Industry 4.0, będzie posiadał moce produkcyjne zdolne do realizacji ponad 150 wież rocznie. Nowy zakład będzie spełniał najwyższe standardy techniczne, jakościowe oraz środowiskowe stawiane przez kluczowych klientów na rynku MEW.
– Agencja Rozwoju Przemysłu od lat dba o odbudowę przemysłowego potencjału polskiej gospodarki. Z kolei nowa strategia ARP to więcej inwestycji w transformację energetyczną. Jestem przekonany, że budowa fabryki wież dla morskiej energetyki wiatrowej w Gdańsku to wiatr w żagle dla całej polskiej gospodarki. To projekt, który łączy interesy gospodarcze i te dotyczące strategicznego bezpieczeństwa energetycznego Polski i Europy – podkreślał Cezariusz Lesisz, Prezes Zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.
Z kolei Jon Riberas, właściciel spółki GRI Renewable Industries, S.L. mówił, że Polska to doskonałe miejsce do inwestycji, a Gdańsk z uwagi na swoje strategiczne położenie, a także na swoją bogatą historię jest pod tym względem wyjątkowy.
– GRI z dumą bierze udział w tym ważnym projekcie energii wiatrowej w Polsce, dążąc do zrównoważonego rozwoju i neutralności węglowej. Wspólne przedsięwzięcie w Polsce stworzy światowego lidera na rynku energetyki offshore, co przyczyni się do osiągnięcia ambitnych celów dotyczących zainstalowanej energii odnawialnej w przyszłej dekadzie – zadeklarował Jon Riberas.
Morska energetyka wiatrowa jest obecnie jednym z najszybciej rozwijających się sektorów energetyki. Zarówno dynamiczna koniunktura napędzana przez europejską politykę energetyczną, wdrażane procesy transformacji energetycznej w Polsce, jak i przyjęta ustawa o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych, mają na celu znaczące zwiększenie udziału energetyki odnawialnej w wytwarzaniu energii.
Takie uwarunkowania uzasadniają podejmowane decyzje inwestycyjne, które nie tylko wychodzą naprzeciw zapotrzebowaniu rynku, ale przyczyniają się także do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego w Polsce i Europie.
Inwestycja zostanie oddana w drugim kwartale 2025 r. i ma stać się istotnym elementem w łańcuchu dostaw energetyki odnawialnej w Polsce i Europie.
REL/LEW
Fot. Sławomir Lewandowski / PortalMorski.pl
Dalej walczymy o stocznię
O sytuacji z kontraktami na budowę wież wiatrowych na polskim szelfie rozmawiamy z Karolem Guzikiewiczem, przewodniczącym Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej

– Jaka jest sytuacja z zamówieniami na budowę wież wiatrowych?
– Niestety firmy z Gdańska i z Gdyni są dzisiaj zagrożone z powodu faktu, że zlecenia Orlenu i Polskiej Grupy Energetycznej nie trafiają do nas, mimo kompetencji produkcyjnych i kwalifikacji i przy porównywalnych cenach, a nawet czasami niższych niż u konkurencji. Winni są lobbyści z różnych środowisk, w tym bankowych i te zlecenia na budowę farm wiatrowych na polskim szelfie nie trafiają do polskiego przemysłu. Jest to duży błąd, że w warunkach kontraktu nie ma zapisanego tzw. local content, który w jakikolwiek sposób zabezpieczałaby polski łańcuch dostaw przy budowie i eksploatacji polskich morskich farm wiatrowych. Przez co grożą duże zwolnienia pracowników, jeżeli tych zleceń nie będzie. Nie mówię jednocześnie, że wina do końca leży po stronie premiera czy prezesa Obajtka, oni mogą o tym nawet nie być poinformowani.
Zwróćmy uwagę na fakt, że kontrakty zdobywa często pośrednik (firma Bladt Industries), a nie producent, więc potrzebna jest natychmiastowa interwencja. Tak więc Bladt jest zmuszony podzlecać produkcję. Nie jest to normalna sytuacja, kiedy to główny producent nie podpisuje kontraktu, tylko firma, która nadzoruje produkcję.
Całość przedsięwzięcia, o którym mówimy, to 20 trafostacji. Na razie mają być dwie. Całość przedsięwzięcia – mogę to ujawnić – ma gwarancje finansowe Agencji Rozwoju Przemysłu. Można więc powiedzieć, że ARP jest poręczycielem wykonania. Tak więc Orlen, czyli zleceniodawca, nie ponosi ryzyka.
– Gdzie będziecie szukali pomocy?
– Nie jesteśmy bezpieczni, ani ta nasza gdyńska część, ani gdańska. Apelujemy więc do premiera o natychmiastową interwencję. Piotr Duda też zadeklarował ewentualne mediacje, my natomiast dostaliśmy wstępną odpowiedź z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, że sprawą ma się zająć wicepremier Jacek Sasin i ma on na bieżąco informować premiera Morawieckiego. Liczymy więc, że premier będzie interweniował w Orlenie.
– Czego się domagacie?
–Jeżeli polskie firmy, niekoniecznie państwowe, mają kompetencje technologiczne i nie są drożsi od firm zewnętrznych (hiszpańskich czy wietnamskich), to do nich powinny trafiać zlecenia. Znany nam jest fakt, że PGE chce składać zamówienia w Wietnamie. To jest skandal! Zdecydowanie uważamy, że zlecenia powinny być w Polsce i dla polskich firm. W Stoczni Gdańskiej ma być budowana nowa fabryka. Budowa de facto jeszcze nie ruszyła, trwa przygotowywanie terenu i prowadzone są rozbiórki. W tym roku, mam nadzieję, budowa się rozpocznie. Nie wszystkie elementy farm morskich mogą być budowane w Polsce, bo nie mamy takich technologii. Część na pewno musi być zlecana, szczególnie turbiny. Natomiast tę część, którą jesteśmy w stanie w Polsce wyprodukować, to w warunkach konkursu musi być uwzględniany local content.
Teraz czekamy na interwencję premiera. Wysłaliśmy, za zgodą zarządu, zaproszenie do stoczni dla prezesa Daniela Obajtka. Liczymy, że włączy się on w negocjacje. Teraz nie mamy pełnego portfela zamówień, mamy większy potencjał. Jest w związku z tym zagrożenie zwolnieniami. Wstrzymane są przyjęcia nowych pracowników i w miarę odejść na emerytury nie są przyjmowani nowi pracownicy.
– Wpływa to też zapewne na ewentualne podwyżki?
– Wstrzymano drugą część podwyżek dla pracowników. Zarząd w najbliższych dniach zaproponuje porozumienie, w moim odczuciu uczciwe, w którym uwzględnione będzie wprowadzone części podwyżek w lipcu. Niestety, na pełne podwyżki brak jest środków z powodu braku płynności. W zobowiązaniu ma być klauzula, że jeżeli zostanie podpisany kontrakt i będzie pełen portfel zamówień, to 5 procent podwyżek pracownicy dostaną od lipca, nawet z wyrównaniem. Do czasu podpisania kontraktu podwyżki będą zawieszone. Jesteśmy w pełni uzależnieni od sprzedaży.
– Orlen jest postrzegany jako firma, która kieruje się interesem narodowym…
– Nikt się nie spodziewał, że ze względu na działania Orlenu będziemy mieli kłopoty. Wiemy, że Orlen jest dobrze zarządzany, ma dobre inicjatywy, ale nie spodziewałem się, że będą tak duże kłopoty, zwłaszcza w dawnej Stoczni Gdynia – obecnie Energomontaż Północ. Mamy nadzieję, że pewne rzeczy zostaną skorygowane tak, aby było to korzystne dla zleceniodawcy, czyli dla Orlenu. My powinniśmy być wykonawcą, a firma Bladt powinna pełnić nadzór technologiczny. Bardzo się obawiamy o przyszłość, a chcemy mieć stabilną sytuację. Robimy nowe produkty. Wierzę, że morskie farmy wiatrowe to przyszłość dla przemysłu. Generalnie chodzi o to, aby jak najwięcej produktu finalnego było produkowane w Polsce, a nie w Wietnamie, Chinach czy w Hiszpanii. Dlatego uzyskaliśmy poparcie całego sektora metalowców na ostatnim kongresie.
Apelujemy więc do prezesa Obajtka o jak najszybsze wznowienie rozmów i dojście do porozumienia, aby spółki Skarbu Państwa miały jakieś korzyści. Pamiętajmy, że zarówno Orlen, jak i my to spółki Skarbu Państwa. Natomiast powołana firma Baltic Power to kapitał polsko-kanadyjski. Ta firma powstała w celu stawiania wież morskich dla Orlenu.
Protest w sprawie koncertu
„Nasz człowiek w Warszawie”
Rozwój morskiej energetyki wiatrowej szansą dla województwa pomorskiego
W 2026 roku popłynie pierwszy prąd z morskich farm wiatrowych. Rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce posłuży całej gospodarce, bo przyniesie nie tylko korzyści związane z bezemisyjną, zieloną energią elektryczną, ale także nowe miejsca pracy.
Morska energetyka wiatrowa to jeden najszybciej rozwijających się obszarów energetyki na świecie. Troska o klimat i środowisko naturalne, ale też konieczność dywersyfikacji źródeł wytwarzania energii narzuca to szybkie tempo.
Na drodze do realizacji ambitnego planu, jakim jest zainstalowanie na Morzu Bałtyckim do 2040 roku elektrowni wiatrowych o mocy przynajmniej 6,5 GW, jest PGE Polska Grupa Energetyczna. Aktualnie PGE realizuje trzy projekty – dwa z nich: Baltica 2 i Baltica 3 składają się na Morską Farmę Wiatrową Baltica. Rozpoczną produkcję prądu w latach 2026-2027, uruchomienie poszczególnych etapów odbędzie się rok po roku. PGE realizuje MFW Baltica razem z firmą Ørsted. Trzeci z obecnie realizowanych projektów o nazwie Baltica 1 planowany jest do uruchomienia po 2030 roku. Łącznie dzięki tym elektrowniom PGE będzie posiadać ok. 3,5 GW mocy zainstalowanej na morzu.
Korzyści, korzyści, korzyści…
Ten rodzaj pozyskiwania energii odnawialnej uznawany jest za jeden z najbardziej perspektywicznych. Budowa morskich farm wiatrowych w Polsce przyniesie korzyści w wielu wymiarach: ekonomicznym, środowiskowym, społecznym oraz dla bezpieczeństwa energetycznego. To wielomiliardowe inwestycje, z których znacząca część środków może zostać wykorzystana w polskiej branży morskiej, m.in. przy rozbudowie portów i przy nowych rozwiązaniach transportowo-logistycznych związanych z budową morskich farm wiatrowych. Skorzystać mogą też polskie stocznie, ponieważ realizacja tego gigantycznego przedsięwzięcia będzie wymagała wielu specjalistycznych statków o zróżnicowanych typach, funkcji, postaci konstrukcyjnych i wielkości, potrzebnych zarówno w fazie przygotowania takich inwestycji, ich budowy, jak i na etapie eksploatacji. Takie nowe jednostki mogą być budowane w polskich stoczniach, zwłaszcza, że na świecie liczba specjalistycznych statków do budowy i serwisowania farm wiatrowych na morzu jest ograniczona, a przecież nie tylko Polska buduje morskie elektrownie.
Flota offshore szansą dla polskich stoczni
Do 2025 r. na świecie dostępnych będzie jedynie 11 jednostek typu jackup zdolnych do instalacji turbin o mocy powyżej 10 MW, które mają być montowane także na polskich farmach wiatrowych. Zgodnie z planami inwestycji w energetykę wiatrową w Europie i na świecie projekty te będą się pokrywały, co dodatkowo utrudni dostęp do jednostek instalacyjnych i zwiększy zapotrzebowanie na ich usługi. Oznacza to, że istnieje możliwość wystąpienie globalnego wąskiego gardła, jeżeli chodzi o dostępność floty instalacyjnej. Aby jednak mogła wystąpić w roli krajowego operatora i armatora offshore, powinna dysponować przynajmniej jednym statkiem do instalacji fundamentów (HLV), jednym statkiem do instalacji generatorów, śmigieł i kolumn (HLJV) oraz jednym statkiem do układania kabli (CLV). Jednostki te powinny wchodzić do eksploatacji między II kwartałem 2024 r. a II kwartałem 2025 r. Ponadto we współpracy z innymi polskimi armatorami, w celu realizacji prac geologicznych i hydrologicznych, niezbędny będzie dostęp do 1-2 statków do prac badawczych (RV), 1-2 statków serwisowych (SOV/WTW) oraz kilku mniejszych jednostek do transportu personelu (CTV/OSV).
W Stoczni Gdańskiej ma powstać fabryka wież
– Ponad 100 mln euro to wartość inwestycji w fabrykę wież dla morskiej energetyki wiatrowej, która powstanie w Gdańsku. Spółki z Grupy Kapitałowej ARP podpisały porozumienie z hiszpańską spółką GRI Renewable Industries, S.L. W ramach nowej inwestycji zostanie zbudowana hala do produkcji wież offshore dla największych planowanych turbin wiatrowych o mocy powyżej 13 MW, a nowoczesny zakład produkcyjny, zaprojektowany i wybudowany w myśl standardu Industry 4.0, będzie miał moce produkcyjne zdolne do realizacji ponad 100 wież rocznie
Krajowy Plan Odbudowy inwestuje w offshore
Warto przypomnieć, że w Krajowym Planie Odbudowy polski rząd zaproponował 3,25 mld euro wsparcia na rozwój morskich farm wiatrowych, co ma zaowocować zbudowaniem do końca 2026 roku 1,5 GW mocy na Morzu Bałtyckim. Dodatkowe 437 mln euro ma zostać przeznaczone na budowę infrastruktury portowej – rozbudowę portu w Gdańsku pod kątem potrzeb instalacyjnych projektów Offshore wind, a także modernizację portów w Ustce i Łebie
Port instalacyjny w Gdańsku ma powstać do połowy czerwca 2025 roku tak, aby zgodnie z planem mogła rozpocząć się budowa elektrowni wiatrowych w polskiej części Bałtyku. Z kolei port morski w Ustce jest jedną z rozważanych lokalizacji bazy obsługowo-serwisowej dla planowanych inwestycji. Zaletą tej lokalizacji jest odległość w stosunku do planowanych farm wiatrowych, wielkość i dostępność terenów inwestycyjnych.
Nowe miejsca pracy
Tworząca się branża morskiej energetyki wiatrowej to także impuls do stworzenia nowych miejsc pracy wymagających wysokich kwalifikacji – ten nowy sektor gospodarki będzie potrzebował nie tylko menedżerów i inżynierów, ale także techników i mechaników do budowy i serwisowania instalacji na morzu. W 2016 roku eksperci konsultingowej spółki McKinsey wyliczyli, że zainstalowanie elektrowni wiatrowych o mocy 6 GW stworzy 77 tys. miejsc pracy w całej Polsce, wygeneruje ok. 60 mld zł wartości dodanej do PKB i 15 mld zł wpływów z tytułu podatków CIT i VAT do 2030 roku.
Żywotność jednej morskiej farmy wiatrowej szacuje się na co najmniej 25 lat, więc przez cały okres jej eksploatacji potrzebni będą fachowcy i serwisanci. PGE Baltica, powołana do realizacji programu offshore Grupy PGE, skupia najlepszych ekspertów w Polsce. Jednak biorąc pod uwagę skalę realizowanych projektów, a także ich wieloletnią perspektywę, już teraz myśli o wykształceniu kolejnych grup specjalistów mogących znaleźć zatrudnienie w tym nowym sektorze gospodarki.
Poza impulsem gospodarczym dla rozwoju całego polskiego Pomorza, budowa morskich farm wiatrowych wiąże się także z możliwością rozwoju przedsiębiorczości na poziomie lokalnym. Wszędzie tam, gdzie powstawać będzie lądowa część infrastruktury niezbędna do wyprowadzenia mocy z morza, pojawi się zapotrzebowanie m.in. na usługi noclegowe, transportowe, gastronomiczne.
Klimat i bezpieczeństwo
Działanie Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica pozwoli na uniknięcie emisji 8 mln ton dwutlenku węgla rocznie. To gwarancja mocy wytwarzających energię elektryczną, które przy okazji zapewniają czyste powietrze, nie emitując szkodliwych związków do atmosfery. Oddanie do eksploatacji projektów PGE zaplanowanych jeszcze w tej dekadzie pozwoli zasilać w czystą energię ok. 4 milionów gospodarstw domowych, a po uruchomieniu kolejnego projektu – Baltica 1 – już prawie 5,5 miliona polskich domów będzie mogło korzystać z tego źródła prądu.
Rozwój tego sektora jest też szczególnie ważny w kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej oraz konieczności uniezależniania się od zewnętrznych źródeł energii i surowców. Dzięki farmom wiatrowym na Morzu Bałtyckim poprawi się bezpieczeństwo energetyczne Polski. Wykorzystanie potencjału pochodzącego z morskiego wiatru pozwoli na budowę kolejnych elektrowni na morzu – Grupa PGE planuje w 2040 łączną moc zainstalowaną na Bałtyku na poziomie przynajmniej 6,5 GW.
Polityka antysmogowa
Jakość powietrza w województwie pomorskim jest lepsza niż w innych regionach kraju. Istnieją jednak miejsca, gdzie stan powietrza nie jest zadowalający. Co najmniej 48 proc. ludności Pomorza narażone jest na oddychanie powietrzem z wysokim stężeniem benzo(a)pirenu, który jest bardzo szkodliwym związkiem powstającym w wyniki spalania paliw stałych w domowych instalacjach cieplnych. W wielu miejscach występują również przekroczenia dopuszczalnych poziomów pyłu zawieszonego.
Dlatego samorząd województwa podjął działania mające na celu wyeliminowanie przestarzałych urządzeń grzewczych i przejście do pozyskiwania ciepła ze źródeł nisko- lub bezemisyjnych, takich jak instalacja centralnego ogrzewania, OZE, gaz, lekki olej opałowy, prąd. Aktem regulującym te zagadnienia są tzw. uchwały antysmogowe. Uchwały przyjęte przez sejmik województwa pomorskiego zawierają konkretne wymagania techniczne dla instalacji grzewczych. Określają też, jaki opał można stosować, a opalanie jakim rodzajem paliwa jest zabronione.
Z uchwałami antysmogowymi związana jest również prowadzona przez samorząd województwa termomodernizacja budynków użyteczności publicznej. Dodatkowo ze środków unijnych w ramach RPO WY 2014-2020 dofinansowywane są projekty montażu OZE w licznych pomorskich miejscowościach.
Więcej informacji na stronie: https://www.bip.pomorskie.eu/m,505,uchwaly-antysmogowe.html